Ania poprosiła mnie o pomoc w przemianie swojej niewielkiej sypialni, która służy jej również jako miejsce do pracy. Napisała, że marzy o spokojnym, kojącym wystroju w szarościach i beżach. Oglądając podesłane przez klientkę inspiracje zauważyłam, że prawie na każdej z nich pojawiają się czarne elementy, dlatego w nowej sypialni nie mogło ich zabraknąć. Przed zmianami, wnętrze było bardzo zachowawcze i brakowało mu wyrazu. Projekt, zgodnie z oczekiwaniami właścicieli bazuje na szarościach, beżach, bieli. Od siebie dodałam akcenty czerni i pudrowego różu. Udało mi się przemycić na ścianie ulubiony deseń marokańskiej koniczyny - została pomalowana z użyciem szablonu od Stencils (dostępny tutaj). Jak widzicie ustawienie mebli pozostało bez zmian, ponieważ w sypialni musiało pozostać miejsce na biurko (od Minko). Łóżko jest nowe (a właściwie to nie nowe, bo używane:), kupione okazyjnie na OLX. Do niego wymyśliłam tapicerowane wezgłowie, zamówione na Allegro. Szafy zostały przemalowane na biało i to też był dobry pomysł, bo wtopiły się w ścianę i wyglądają teraz o wiele lżej. Uwielbiam w tym pokoju plakat który wisi nad łóżkiem. Idealnie wpasował się kolorystycznie i robi w tym wnętrz dobry nastrój. Kupicie go tutaj. Nad biurkiem proponowałam półki na wzór tych ze zdjęcia tylko z czarnymi wspornikami ale ostatecznie ich nie będzie. Namawiam wobec tego Anię na obraz/zdjęcie/plakat, na razie nie może się zdecydować, ale mój typ maszyna do pisania (stąd). Myślę, że ładnie udało mi się ubrać łóżko. Poduszki uszyła nam Marideko (klik), narzuta jest ze sklepu Black Red White. W oknie jest roleta dzień-noc, a zasłonki to nic innego jak ikeowe lendy (stąd) tylko skrócone i przerobione na wersję bez szelek. Problem mieliśmy z lampami, mnie oczywiście marzyły się tutaj wiszące i dekoracyjne ale ze względu na otwierane drzwi od szaf i łóżko, przez które codziennie przechodzi mąż Ani musiało to być oświetlenie "blisko sufitu". Proponowałam lampy sufitowe na szynach, ostatecznie klientka wybrała okrągłe, ale myślę że pasują do tego wnętrza. W ostatnim mailu Ania napisała, że zrobiłam im pokój, którego sami (z mężem) nigdy by sobie nie wybrali, a który uwielbiają i spędzają w nim większość czasu. Bardzo mnie wzruszyło i zmotywowało do dalszej pracy, więc jest szansa, że coś tu kiedyś jeszcze opublikuję ;)