Witajcie! Postanowiłam wprowadzić trochę porządku do mojego życia. Szukałam rozwiązania dla mnie - najlepiej listy rzeczy do zrobienia, z miejscem na wpisanie daty. Bo moja pamięć jest krótka, że często widzę szklankę, ale jak wyjdę z pokoju to zapominam o tej szklance na cały dzień aż mąż zacznie się drzeć, że szklanka od rana stoi i patrzy smutno. A jeszcze jakby dało radę tam wepchnąć wszystkie "uwielbiane" czynności takie jak mycie kosza czy drzwi - byłabym szczęśliwa. Oglądając Prefekcyjną Panią Domu zaciekawiła mnie lista rzeczy do sprzątania- taka zakreślana, ale niestety tvn player się zbuntował i żadnego skanu o dobrej (czytelnej) jakości zrobić nie chciał. Wiec musiałam szukać sama. Dawno temu znalazłam pomysł, żeby sprzątać jeden pokój na dzień. Ale tak gruntownie- zamiast wszystko co sobota. Bo mamy rozłożone w czasie sprzątanie, nigdy nie wiadomo co w sobotę wypadnie, jak będziemy się czuć. Taka metoda małych kroków. W mieszkaniu studenckim sprzątniecie całego domu zajmowało mi 20 min (ścieranie kurzy z 3 szafek, wymycie 4 podłóg i pozbieranie rzeczy, mycie garów - kocham kawalerki:). Do tego mam swoje przyzwyczajenia: zawsze zamiatam i myje podłogi wieczorem- nie lubię iść spać jak jest brudno, nie lubię wstawać i pierwsze co widzę to nie umyta podłoga. Dlatego wszelkie rady o porannym myciu podłóg są dla mnie bez sensu- rano wymyję a po obiedzie dalej syf na podłodze, po całym dniu chodzenia piasek w przedpokoju i jakieś śmieci na dywanie mają leżeć do ranka następnego dnia. Lista robiona jest prze ze mnie i dostosowana do mnie. Nie ma w niej wiec prasowania ani prania- bo to robi się od potrzeby a nie na dzień tygodnia. Za to co tydzień mam mycie frontów szafek - dałabym codziennie, ale wiem że to nierealne. Każdy kto ma błyszczące fronty w kuchni wie o co chodzi. Często zapominam o piekarniku (bo nie piekę), kratkach wentylacyjnych czy parapetach. Potrafiłam nawet kaktusa wysuszyć! Jeśli jesteście ciekawe takiego sposobu sprzątania to zapraszam do kopiowania mojej listy. Zrobienie jej zajęło mi ok 20 min, z tym że szukanie info co i kiedy trzeba umyć ok godziny. Zrobiłam w Wordzie, wiec dla każdego jest osiągalna do wykonania. Specjalnie nie pisałam nic na sobotę, bo to dla mnie dzień do dokończenia czegoś z całego tygodnia na co nie miałam czasu czy ochoty albo zrobienie czegoś z listy miesięcznej. Dodałam też niedzielę do codziennego sprzątania, bo w zależności od potrzeb trzeba sprzątać. Zebranie rozrzuconych rzeczy czy zamiatanie śmieci uważam za codziennie obowiązki, bo jak świętować niedzielę jak kupa piachu patrzy z podłogi. Albo blat jest cały w okruszkach po kanapkach na śniadaniu. Listę powiesiłam na lodówce i będę codziennie odhaczać dni, ze względu na koszty będę dawała 3-4 krzyżyki w jednej kratce na codziennie mycie, bo robić 4 osobne tabelki szkoda miejsca:) Jakie są wasze pomysły na sprzątanie? Sprzątacie co sobotę czy codziennie po trochu?